niedziela, 30 października 2011

Zbudź się o śpiący!

Czasem chcę za dużo, czasem chcę za innych. Nie wiem czy mogę coś zrobić żeby ożywić świat. Ludzie sami skazują się na śmierć, albo może nie ma kto ich prowadzić, może są prowadzeni przez trupy...
Dzisiaj słyszałam kazanie księdza, które brzmiało jak czytanie książki telefonicznej. Mówił coś o świątyni, o tym, że to wielki skarb, że tu mieszka Bóg i takie tam... Więcej nie pamiętam. Byłam w szoku, że można przez 10 minut mówić w ten sposób. Aż się zaśmiałam kiedy ironizując, nieświadomie sam siebie podsumował: "Czasami przed ludźmi trzeba zachować kamienną twarz". Miałam ochotę wstać i wykrzyczeć: "Ludzie, obudźcie się! Kościół jest żywy a wy leżycie w grobach! Księże, nawróć się bo gdzieś zatraciłeś istotę swojego powołania!"
Nie jest to próba zrzucenia na kler odpowiedzialności za duchowe życie lub śmierć wiernych. Nie chodzi nawet o samą osobę księdza. Mam na myśli raczej fakt, że nie można przekazywać czegoś, czego się samemu nie doświadczyło i nie przeżyło, bez względu na to, kim się jest i do kogo zwraca.
Jeśli we mnie jest śmierć, nie przekażę życia!

środa, 12 października 2011

Ważne pytanie

Czego szukam w życiu? Czego tak naprawdę pragnę? Czy mam w ogóle odwagę zadać sobie to pytanie? Tak... do tego trzeba odwagi, bo odpowiedź na nie może mi wiele pokazać o mnie samej, o tym kim jestem. Jeśli poważnie potraktuję siebie i moje serce, zobaczę prawdę, która we mnie mieszka. Pragnienie to nie zachcianka, jakaś chwilowa fascynacja, to coś, co powinno być drogowskazem w moim życiu. To coś, co wyznacza moje priorytety, co wskazuje rzeczy ważne i ważniejsze, coś, co pozwala dokonywać dobrych wyborów zgodnie z własnym sumieniem. Dlatego to pytanie jest takie ważne.
I niewątpliwie trudno jest o tym mówić - o ile w ogóle jest możliwe dzielenie się tym, co jest najgłębiej osadzone w sercu - ale nie można od tego uciekać.
Kiedy co jakiś czas wracam do tego pytania, zauważam, że mój cel się nie zmienia. A to z kolei daje poczucie bezpieczeństwa i stabilności nawet wówczas, kiedy różne rzeczy zaczynają się walić, kiedy mnóstwo spraw układa się nie po mojej myśli. Cel pozostaje w zasięgu wzroku i nie pozwala spocząć. Pragnę, więc moje życie ma sens!
Nieszczęśliwy nie jest ten, komu czegoś brakuje, ale ten, który nie wie, że szczęście, którego szuka, jest w nim samym.

Jeśli chcesz być szczęśliwy, zejdź na dno swojego serca, wpuść tam światło i zobacz, że jesteś dobry. Nie bój się pragnąć, szukać, pytać, nie zrażaj się swoją słabością. Nie pozwól aby Twoim życiowym doradcą stał się lęk. Nabierz odwagi, wiary i nadziei. ŻYJ!