poniedziałek, 24 grudnia 2012

Boże Narodzenie w Pałacu


Jezu...
A może zamiast stajenki wybierzesz pałac?!
Wielki, bogaty, z mnóstwem komnat i różnych pomieszczeń. Gdzie jeden człowiek do drugiego ma w najlepszym wypadku pięćdziesiąt metrów korytarza, a spotykają się tylko aby obgadać kolejną intrygę albo najazd na sąsiadów... Zimno nie tylko grubych murów, ale i emocji. Sztywność nie tylko eleganckich strojów, ale i bycia z drugim.
Jezu, tam miejsce by Ci się znalazło, jeden gość mniej czy więcej... Nawet Twój osioł dostałby osobny pokój. Co Ty na to???

Po prostu wybierz ten pałac żeby przemienić go swoją Obecnością!!!

sobota, 27 października 2012

Z nich zaś największa jest...

Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. 


A ja..?
Przygnieciona własną niemocą i grzechem ale nabierająca nadziei dzięki Słowu: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe» (Mk 10, 27)
Niech moje "chcę" będzie większe niż "nie potrafię"!

niedziela, 23 września 2012

Czy można namalować wiatr?

Jesienny ciepły wieczór, spacer po ogrodzie pachnącym naturą... Wiewiórki przeskakujące z drzewa na drzewo i zrzucające skorupki orzechów tuż przed stopami... Cisza... okrywająca to, co na zewnątrz, jednocześnie szukająca miejsca w sercu człowieka, w moim sercu.
Pokorna cisza, która nie szuka siebie. Jest tylko pośrednikiem. I choć bez niej nie byłoby możliwe Spotkanie, które zainicjowała, to jednak nie pozwala skupiać na sobie uwagi.
Znam ciszę, która chce ze sobą przyprowadzać prawdę. Prawda za to czasem boli. Jednak nie chce być niedelikatna. Jej zadaniem zawsze jest uwalniać, nawet jeśli miałoby się to wiązać z chwilowym bólem. Ona wie, że jej obecność czasem jest niełatwa do przyjęcia, dlatego jeśli poczuje się zaproszona, zawsze przychodzi z miłością. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest, nie szuka swego, nie pamięta złego, współweseli się z prawdą, wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma...

8 niezwykłych dni, każdy inny i wyjątkowy.
Chodzić za Jezusem, przyglądać się Jego pracy, rozmowom, modlitwie... Pytać jak małe dziecko i uczyć się jakby od początku... W końcu naprawdę spotkać się z Nim sam na sam i posłuchać o tym, co chce mi powiedzieć o mnie samej. Spojrzeć w oczy i tak trwać w poczuciu bezpieczeństwa i miłości... Przynieść wodę, otrzymać wino... Coraz bardziej poznawać by na końcu stwierdzić, że prawie się Go nie zna. Aby tym bardziej tęsknić, pragnąć, kochać i stawać się jak On.

Mój znajomy Ksiądz ostatnio powiedział mi, że "Pan Bóg zawsze jest inny". Nie ważne co byśmy powiedzieli, On zawsze jest inny. Dlatego tak jak dzięki drzewom czuje się wiatr, tak niech dzięki mnie i tobie czuje się Tego, którego nie da się określić.